czwartek, 23 sierpnia 2018

Pętla Mazurska – ożywienie dla Turystyki w Gminie Miłki?

Pierwsze tematy dotyczące stworzenia Pętli Mazurskiej, która miała przebiegać przez tereny naszej gminy Miłki, były podejmowane kilkanaście lat temu przez osoby z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, które uznały, że warto byłoby w przyszłości zrealizować taki projekt. Od tamtego czasu wiele instytucji, mieszkańcy, żeglarze i władze samorządowe podejmowało to zagadnienie. W 2010 r. powstała fundacja Pętla Mazurska, której zadaniem było popychać temat do przodu. W Gminie Miłki mocno lobbował za tą inwestycją poprzedni wójt. 

O nowej, nieistniejącej jeszcze drodze wodnej, którą nazwano „Pętlą Mazurską”, mówi się od kilkunastu lat. Docelowo miałaby połączyć jeziora Niegocin i Śniardwy przez jeziora Niałk Duży, Niałk Mały, Wojnowo, Buwełno i Tyrkło. Inwestycja jest wyczekiwana od dawna – zarówno przez branżę turystyczną, jak i osoby przyjeżdżające tu w celach rekreacyjnych. 

Nasilanie się z roku na rok w szczycie sezonu ruchu pływających jednostek turystycznych, szczególnie w rejonie Mikołajek, Giżycka i Rucianego-Nidy, zagraża uprawianiu bezpiecznej żeglugi i jest uciążliwe dla ludzi wypoczywających nad mazurskimi jeziorami.

Naturalny układ jezior rynnowych pomiędzy Śniardwami i Niegocinem (Tyrkło, Bawełno, Wojnowo), stwarza możliwość utworzenia nowego szlaku żeglownego z Pisza do Giżycka z pominięciem Mikołajek.

Główną przeszkodą w realizacji planowanego projektu jest wzniesienie terenu rzędu ok. 25 m ponad poziomem wody na pasie ziemi o długości 1,8 km pomiędzy jeziorami Tyrkło i Bawełno. Znacznie komplikuje to budowę nowego kanału żeglownego. Ponadto niezbędna jest modernizacja istniejącego naturalnego połączenia jezior Buwełno i Wojnowo – wykonanie koryta kanału oraz przebudowa mostów w dostosowaniu do parametrów klasy śródlądowych dróg wodnych. Inne mosty na projektowanym połączeniu – drogowy i kolejowy w Okartowie oraz drogowy w Kleszczewie, mają przęsła przystosowane do ruchu żeglownego i nie wymagają przebudowy.

Obecnie na projektowanym szlaku odbywa się minimalny ruch pływających jednostek turystycznych, na przejściu z Tyrkła na Bawełno jachty są przewożone transportem kołowym.

Niestety, inicjatywa, której patronuje fundacja, od lat nie może wyjść z etapu wstępnych projektów i opracowań. Powstała już dokumentacja, która kosztowała 1,5 mln złotych. Gdyby pierwsza planowana przeprawa powstała, byłaby pierwszą tego typu w Europie i otworzyłaby przed gminą Miłki i nie tylko nowe możliwości – przyciągnęłaby więcej turystów, z czego skorzystałaby nasza gmina. Tworząc spójny program, mógłby skorzystać cały region.
- Dokumentacja jest gotowa i nie traci na swojej wartości i ważności. Jednak od momentu, w którym została ona przyjęta, nie zrobiono kroku do przodu i w mojej ocenie nie przybliżyła się do realizacji tego przedsięwzięcia.

W tym projekcie uczestniczyło 5 samorządów (z Miłki, Orzysza i Giżycka - miasto, gmina i powiat). Jego celem było zdiagnozowanie, jakie powinien mieć optymalny przebieg projektowany kanał, jaki będzie koszt, jakie będzie wstępne oddziaływanie na środowisko i z tych badań wyszło, że najlepszym rozwiązaniem jest kanał w postaci tunelu i kanału otwartego. Między jeziorami jest duże wzgórze, które można by było pokonać wywiercając dziurę na wzór metra i to jest najmniej ingerującej w środowisko rozwiązanie, a także najłatwiejsze i najtańsze do wykonania. Również dobrym rozwiązaniem byłaby pochylnia co uatrakcyjniłoby przeprawę.
Wstępny koszt wynosi 300 milionów złotych. W związku z tym, że jest to aż tak duża kwota, samorządy - włącznie z budżetem Sejmiku Województwa Warmińsko-Mazurskiego, nie są w stanie do tego zadania podejść. Jedynym realnym rozwinięciem tego pomysłu jest decyzja rządu, podobnie jak decyzja rządu nastąpiła w przypadku budowy przejścia na Mierzei Wiślanej.
Przez kilka lat była dyskusja, mówiono, że to niemożliwe, z powodów politycznych, Rosja się nie zgadzała, ale okazało się, że determinacja nowego prezydenta Elbląga i decyzja rządu dały efekt pozytywny.

Jestem pewien, że stworzenie Pętli Mazurskiej z punktu widzenia ekonomii, gospodarki i rozwoju regionu miałoby ogromne znaczenie. w szczególności dla rozwoju Kleszczewa, Rudy, Miłek, Marcinowej Woli - miejscowości położonych w naszej gminie. Miłki oraz Marcinowa Wola graniczą od strony jeziora Buwełno gdzie można by było utworzyć nowe osiedle mieszkalno-usługowe, które mogłoby tworzyć nowe centrum oddalone od ruchliwej drogi krajowej. Ruda i Kleszczewo to jezioro Wojnowo. Najmniejsze koszty to mosty pomiędzy Niegocinem a Wojnowem, Wojnowem a Buwełnem oraz poszerzenie i oczyszczenie głażnej strugi. Najdroższą inwestycją to połączenie Buwełna i Tyrkła w Cieżpiętach. 

Moim zdaniem trzeba na nowo zintensyfikować i umieścić w nowej rzeczywistości, która jest w kraju. 
Zmienia się prawo wodne, zmienia się ustawa o ochronie środowiska i szereg innych przepisów. Dostanie się na szczebel rządowy jest trudny. Pozyskanie środków unijnych urealniłoby realizację, ponieważ samorządy na tę inwestycję pieniędzy nie mają i mieć nie będą. Cały czas przeprowadzane są prace lobbujące, w których biorą udział m.in. samorządowcy oraz przedstawiciele organizacji pozarządowymi.

Problem tkwi też po stronie Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej. Inwestycja została ujęta w planach dalekosiężnych, a nie obecnych. Mogą nastąpić zmiany organizacyjne i jest zamieszanie związane z tym, która jednostka będzie się zajmować tą tematyką.
Szlak ten, że jest nie tylko potrzebny, ale byłby to również szlak bezpieczeństwa na Wielkich Jeziorach Mazurskich. Powstałyby dwa szlaki, o długości ok. 500 i 700 metrów, będące nową atrakcją turystyczną. Ponadto dałoby to szansę na ogromny rozwój dla kilku gmin, które położone są okolicach jezior Tyrkło, Buwełno, Nickiego . 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak wykorzystać wodę deszczową w domu i ogrodzie?

Deszczówka Wodę deszczową warto gromadzić i wykorzystywać - przyda się i w gospodarstwie domowym, i w ogrodzie. Wodę deszczową możemy p...