Po objęciu Mazur przez polską administrację (sierpień
1945) przystąpiono do odbudowywania systemu komunikacyjnego. W 1946
roku uruchomiono komunikację samochodową PKS (ciężarówki) m.in. na
trasie linii 581 Giżycko-Orzysz-Pisz-Łomża. Planowano odbudowę
rozebranych linii kolejowych, koncentrując się jednak na połączeniach
równoleżnikowych.
Wobec powojennej zmiany granic, południkowy ciąg
giżycki całkowicie utracił swe najważniejsze militarne zadania,
znaczenie gospodarcze zawsze było niewielkie (w ogólnopaństwowej skali),
a turystyczne było kwestią odległej przyszłości. Jednak rozważania
dotyczące odbudowy- a nawet rozbudowy linii Giżycko-Orzysz-Pisz-Dłutowo
znajdujemy już w materiałach Biura Studiów Osadniczo-Przesiedleńczych z
1947 roku. Czytamy tam m.in.
: "Połączenie z
sąsiednimi województwami północno-wschodniej części Polski wymaga budowy
nowego odcinka Dłutowo-Ostrołęka oraz Dłutowo-Łomża. Pierwsza linia
połączy dogodnie okolice jezior mazurskich z Warszawą, co może mieć
znaczenie dla wyzyskania możliwości turystycznych. Druga - otworzy drogę
do województwa lubelskiego [...] 5. Linia Węgorzewo-Giżycko-Orzysz-Pisz
wprowadza do sieci kolejowej Węgorzewo i Pisz nie mające dotąd żadnego
połączenia, a w razie przedłużenia linii do Dłutowa, i dalej w kierunku
Ostrołęki i Łomży stanie się ważną arterią południkową."
Niestety, wyniszczony wojną kraj nie był w stanie zrealizować
wszystkich za planowych inwestycji. Komunikację kolejową Okręgu
Mazurskiego z Lublinem realizowano z powodzeniem linią przez
Wielbark-Ostrołękę, a połączenie z Warszawą okrężnymi trasami przez
Białystok i Olsztyn. Mimo rezygnacji z odbudowy większości kolei
lokalnych, były one jeszcze w 1960 roku wykazywane w dokumentacjach V
DOKP "Północny Wschód" z siedzibą w Olsztynie, zapewne jako
"zarezerwowane" pod ewentualne inwestycje. Mglisty projekt
deglomeracyjno-turystycznej kolei Warszawa-Pisz-Giżycko powrócił jeszcze
na krótko w latach 70, zapewne w związku z objęciem obszaru
późniejszego Województwa Suwalskiego przez dyrekcję warszawską PKP. Na
wiele lat PRL, praktyczny monopol przewozów na trasie Orzysz-Giżycko
uzyskała komunikacja PKS (obsługiwana zasadniczo przez bazy w Giżycku i
Piszu). Dopiero w latach 90 pojawiła się większa konkurencja prywatnych
przewoźników oraz oczywiście środowiskowozabójcze ilości pojazdów
prywatnych.
Jako że natura próżni nie znosi, niemal cały
odcinek rozebranej kolei wykorzystano na gotowe bite drogi, bez których
trudno byłoby się dziś obejść mieszkańcom, rolnikom czy leśnikom z
Pianek, Ublika, Upałt i Wyszowatych. Michał Kawecki odnotował niezwykłą
ciekawostkę - w 1999 roku, podczas zorganizowanych w całym kraju
strajków rolniczych, giżycka drogówka wykorzystała odcinek Upałty-Grajwo
jako objazd blokady pod Kąpem! Szlak dawnej kolei żelaznej jest
doskonałą alternatywą dla turystyki pieszej, rowerowej czy nawet
offroad-owej. Dzięki niemu można ominąć wiele odcinków niebezpiecznej i
zapełnionej TIR-ami oraz autosezonowcami szosy nr 63. Zaprawionym
turystom rowerowym szczególnie warto polecić malownicze i praktyczne
objazdy na odcinkach Orzysz-Pianki-Ublik-Konopki oraz
Ruda-Upałty-Grajewo (Grajwo).
Dzisiaj mało już kto pamięta, że pomiędzy
Giżyckiem a Orzyszem kursowały kiedyś pociągi Teraz po torach pozostał
nasyp kolejowy. Mógłby być ścieżką rowerową z prawdziwego zdarzenia, ale
nie jest.
Giżycko z Orzyszem
połączono koleją w 1906 roku. Codziennie ten szlak (Giżycko-Pisz)
pokonywało kilka pociągów. Zimą 1944 roku Giżycko miało z Piszem 4
połączenia.
Tory jeszcze zimą 1945 roku rozebrali i zabrali do siebie Sowieci. Potem parę razy powracano do pomysłu, aby odbudować połączenie Giżycko-Orzysz, ale nigdy nie zostało to zrealizowane. Dzisiaj po torach nie ma już właściwie śladów. Zachował się za to nasyp, którym można przejechać prawie cały odcinek z Giżycka do Orzysza. Miejscami jest to całkiem przyzwoity szutr, jednak sa tam i takie miejsca, że aby przedrzeć się przez zarośla trzeba zsiąść
z roweru.
Przecinając w Konopkach drogę Giżycko-Orzysz warto zsiąść z roweru i zobaczyć resztki podkładów kolejowych i torów. Tyle zostało nam dzisiaj z linii kolejowej. Co myślicie o powrocie połączenia Giżycko - Orzysz ?
Tory jeszcze zimą 1945 roku rozebrali i zabrali do siebie Sowieci. Potem parę razy powracano do pomysłu, aby odbudować połączenie Giżycko-Orzysz, ale nigdy nie zostało to zrealizowane. Dzisiaj po torach nie ma już właściwie śladów. Zachował się za to nasyp, którym można przejechać prawie cały odcinek z Giżycka do Orzysza. Miejscami jest to całkiem przyzwoity szutr, jednak sa tam i takie miejsca, że aby przedrzeć się przez zarośla trzeba zsiąść
z roweru.
Przecinając w Konopkach drogę Giżycko-Orzysz warto zsiąść z roweru i zobaczyć resztki podkładów kolejowych i torów. Tyle zostało nam dzisiaj z linii kolejowej. Co myślicie o powrocie połączenia Giżycko - Orzysz ?
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz